2020-05-25,, 5-6-latki - PONIEDZIAŁEK "
2020-05-25 ,, 5-6-latki ZAJĘCIA NA PONIEDZIAŁEK"
Temat dnia: Niby tacy sami, a jednak inni. Piłka dla wszystkich.
1. Posłuchajcie piosenki.
Spróbujcie odpowiedzieć na pytania:
- o czym opowiada piosenka?
- co oznacza słowo: emocje?
- o jakich emocjach jest mowa w piosence?
- jakie emocje nas „odwiedzają”? Co się wtedy dzieje?
Popatrzcie teraz na obrazki przedstawiające buzie dzieci. Jakie emocje na nich widać? Spróbujcie je nazwać.
2.Przygotujcie teraz książkę Nowe przygody Olka i Ady, s. 82 – 83. Popatrzcie na ilustracje i posłuchajcie opowiadania:
Niepełnosprawny Franek z grupy Ady często śnił o tym, że gra w piłkę nożną. W snach nie siedział na wózku inwalidzkim, tylko biegał po
boisku i strzelał najwięcej goli.
- Brawo, Franek! – krzyczeli kibice. To najlepszy zawodnik!
Jednak gdy szczęśliwy i dumny Franek otwierał oczy, od razu uświadamiał sobie, ze to był tylko sen, a on nigdy nie zostanie piłkarzem.
Patrzył na swoje nogi, którymi nie mógł poruszać i robiło mu się wtedy bardzo smutno.
Ada lubiła się z Frankiem bawić. Pewnego dnia zauważyła, że chłopiec jest wyjątkowo radosny. Dziewczynka była ogromnie ciekawa, co jest
tego przyczyną.
-Cześć! Nie uwierzysz co się stało! – powiedział Franek, gdy Ada usiadła przy nim na dywanie.
- Opowiedz!
- W sobotę pojechałem z moim starszym kuzynem na mecz piłki nożnej. Grały drużyny z dwóch różnych szkół.
Byłem bardzo blisko i mogłem
obserwować każdy ruch zawodników!
- To świetnie. Ja nie przepadam za oglądaniem meczu, ale cieszę się, że ci się podobało – odpowiedziała Ada.
- Mój kuzyn podwiózł mnie do ławki, gdzie siedzieli rezerwowi. I całe szczęście, bo bramkarz skręcił nogę w kostce i
trzeba go było zastąpić.
Wyobraź sobie, że nagle ktoś kopnął piłkę, a ja ją złapałem!
- Ojej, zostałeś bramkarzem?
- Nie. Po prostu wypadła poza boisko i leciała wprost na mnie. Chwyciłem ją i rzuciłem z powrotem jednemu z zawodników.
- Brawo!
- A wtedy on na mnie nakrzyczał…..
- Jak to nakrzyczał? Powinien ci podziękować – zdziwiła się Ada.
Niestety, nie. Powiedział, żebym się wynosił, bo tylko przeszkadzam. A jego koledzy śmiali się, i słyszałem , jak
mówią o mnie „krasnal na wózku”.
- Prawdziwi sportowcy tak się nie zachowują! – zezłościła się Ada.
- Jeden z nich zaczął pokracznie chodzić i wskazywał na mnie palcem, a potem wszyscy śmiali się z moich butów.
Chciałbym chodzić, nawet taki wykrzywiony, a ja nie mogę chodzić wcale…. . Pomyślałem, że piłka jest nie dla mnie.
- Myślałam, że opowiesz mi o czymś wesołym. Jak cię zobaczyłam, wyglądałeś na szczęśliwego, a ta historia jest
smutna – stwierdziła Ada.
- Bo to nie koniec – uśmiechnął się Franek. Potem wydarzyło się coś wspaniałego!
Ada była bardzo ciekawa, a Franek opowiadał dalej:
- Mój kuzyn bardzo się zdenerwował i zdecydował, że zabierze mnie z tego boiska, chociaż mecz jeszcze trwał. Kiedy
odjeżdżałem, usłyszałem głos gwizdka. Kapitan drużyny przerwał mecz i zwołał wszystkich zawodników. Nie
słyszałem, co do nich mówił, ale po chwili dogonił nas, a za nim przybiegła reszta drużyny. Powiedział do mnie tak: „
Jako kapitan Niebieskich chciałem cie przeprosić za zachowanie moich kolegów. Oni zresztą zrobią to sami.” I wtedy
każdy z piłkarzy podszedł i podał mi rękę. Widziałem, że było im wstyd. Zapytali, jak mam na imię i co mi dolega.
- To dobrze, bo już chciałam się tam wybrać z Olkiem i im dokopać!- powiedziała stanowczo Ada.
- Chciałaś ich zbić? – spytał zaskoczony Franek.
- Nie, dokopać im kilka goli. Jak się zdenerwuję , to potrafię tak mocno kopnąć jak stąd do Krakowa!
- To szkoda, że cię tam nie było!- zaśmiał się chłopiec.
Franek opowiedział Adzie dalszy ciąg historii. Zawodnicy dowiedzieli się, że chłopiec doskonale zna zasady gry w
piłkę nożną, bo razem z tatą ogląda każdy ważny mecz. Zaproponowali, żeby został sędzią. Dali mu gwizdek i
posadzili na honorowym miejscu, z którego miał świetny widok na całe boisko. Od tej chwili chłopiec bacznie
obserwował grę.
- I wiesz co mi powiedzieli na pożegnanie? – zakończył opowieść Franek. Powiedzieli, że skoro mam niesprawne nogi
i nie mogę grać w piłkę nożną, to przecież mam sprawne ręce i mogę grać w koszykówkę. Mój tata dowiedział się, kto
prowadzi drużynę koszykarską dla zawodników na wózkach, i od jutra zaczynam treningi. A ja myślałem, że piłka jest
nie dla mnie!
- Piłka jest dla wszystkich!- powiedziała Ada. Zobaczysz, kiedyś przyjdę na mecz koszykówki, Ty będziesz
najlepszym koszykarzem, a ja będę piszczała najgłośniej ze wszystkich kibiców.
Obejrzyjcie ilustracje w książce, spróbujcie odczytać podpisy( sześciolatki), a pięciolatkom pomogą rodzice.
Spróbujemy, wyjaśnić pojęcie „tolerancja”- tolerancja oznacza cierpliwość i wyrozumiałość dla odmienności. Jest
poszanowaniem cudzych uczuć, poglądów, upodobań, wyglądu, obyczajów i postępowania, choćby były całkowicie
odmienne od naszych albo z nimi sprzeczne. Współcześnie rozumiana tolerancja to szacunek dla wolności innych
ludzi, ich myśli i opinii oraz sposobu życia.
- Czy chłopcy z boiska byli tolerancyjni?
- Czy należ wyśmiewać się z kogoś, dlatego że jest gruby, ma inny kolor skóry?
3. Przygotujcie karty pracy cz. 4 s 54.
Wykonajcie ćwiczenia według instrukcji.